Duran Duran - forum dyskusyjne fanów i sympatyków zespołu

adamDD

No nawet fajny pomysł z tym nagraniem. (mam nawet akurat kamerę kumpla w domu). Tyle, ze jemu to wszystko najlepiej wychodzi na żywo...
Jak raz specjalnie właczyłem Sunrisa żeby go nagrać przy spiewie i tańczeniu to trochę się bawil, ale nie tak jak zwykle... i nagranie nie oddaje tego co z reguly wyprawia przy tym kawałku.... kiedyś jeszcze spóbuję...

sikorka

El Diablo · Wysłany: Sob 14:35, 20 Mar 2010 Temat postu:

Obejrzelismy w końcu w całości symfoniczny koncert The Kiss z Australii (luty 2003).Nigdy nie byłam fanką tego zespołu i zawsze uważałam ich za wiesniaków w tych kosmicznych wdziankach. Zespół powstał w 72 roku i od tego czasu w swoim imażu nic nie zmienili.To tak jakby nasze Durany przez ostatnie 30 lat paradowali w falbankach

Ale lubię ich kilka kawałków, a że na Tubie znalazłam symfoniczny I was made...fragment bardzo mnie to zaciekawiło. Sciagnęlismy całość(wiem wiem piractwo) i okazało się,że majtki spadają!!!! Panowie choć wiekowi bez brzuchów, w świetnej formie, na zywo śpiewaja tak,że ja w szoku jestem cięzkim. Na dodatek mają 3 wokalistów(basista , i perkusista tez maja swoje 5 minut,no basista nawet z 17 Rock ya

minut oczywiscie)
Pomysłodawca tego projektu był dyrygent Orkiestry Symfonicznej w Sydney i to on doprowadził całośc do końca bawiąc się przy tym wyśmienicie.Wymalowanie całej Orkiestry i chóru dzieciaków w znane powszechnie buzki Kissów było dla wszystkich rewelacyjna zabawą!Wyobrazcie sobie intelektualistów, muzyków w okularkach, z bródkami... wiele osób grubo po 50-tce... a jednak weszli w to, kilku nawet mieliło ozorami jak Gene Simmons- basista.Spadłam z fotela jak to widziałam.
Publika- przekrój od małych 5-6 letnich dzieci do dziadków... wszyscy z euforia w oczach, usmiechnięci, radośc z nich aż bucha(naprawdę!)
No i oczywiście publika wymalowana także... a co, tylko orkiestrze wolno?
Swietny, energetyczny, fantastycznie zaaranżowany i odegrany koncert.

Aha, panowie mają buty na obcasach 15-18 centymetrowych... a skakali jak kangury!To już naprawdę był dla mnie szok!
Polecam Kiss in Australia, nawet jesli ktoś nie lubi hard rocka, widowisko powala!

link do I was made for loving you babe
http://www.youtube.com/watch?v=NNZfI3n6ihk
i tutaj fajny fragment
http://www.youtube.com/watch?v=mCVB1NSUGro

Bebe · Wysłany: Nie 13:22, 21 Mar 2010 Temat postu:

Również za nimi nie przepadałam, ale zaciekawiłas mnie ogromnie tym koncertem, jak go nie znajdę w siecie, to poproszę Cię o przegranie!
Orkiestra wygląda zajebiaszczo odlotowo!

El Diablo · Wysłany: Nie 20:09, 21 Mar 2010 Temat postu:

Bebiku z chęcią Ci nagram, bo wrażenie jest niesamowite. Bardzo podoba mi się moja Goska, która patrzy na ten koncert jak na jakies zjawisko z kosmosu i kupiła 50% piosenek!!! Nuci,spiewa, tanczy...Codziennie Kiss od piątku... Rock ya

Palma de majorka.
A my wczoraj bylismy w Kłodzku na Sidneyu Polaku. Trochę się zdziwiłam, bo zamiast kapeli Sid wystapił z samplem jakimś, wygladającym jak Misio patysio z księzyca Endor z Powrotu Jedi... zdreszta gdybym miała guna to zastrzeliłabym gościa na pewno za tzw. muzę po występie i tuz przed nim. Ja nie wiem, chyba jakaś juz stara jestem i "gupia", bo kiedyś tańczyło się przy muzyce, najlepiej jakiejś fajnej wpadajacej w ucho...a teraz przy samplerach z dupy jeża dosłownie.Jeden wielki łomot, łoskot, bez lini melodycznej. Wysiedlismy całą 6 i poddalismy się , głusi i zniesmaczeni...o 1 w nocy bylismy juz w domu.A reszta bawiła się wysmienicie- nie wiem, to chyba zalezy od ilości wypitego alkoholu??? Big Drink

A sam Sidney jak zwykle energetyczny,skaczacy, "zajebisty"-to chyba jego ulubiony przymiotnik- zwyczajny , a jednoczesnie niezwykły... Rozbujał fajnie publikę, rozskakał, rozbrykał i to ludzi w różnym wieku... wybawiłam się jak na koncert przystało, choc było goraco i duszno( hoteowa restauracja to nie to samo co sala lub klub do tego przeznaczony)
[link widoczny dla zalogowanych]
uwaga, uwaga na 3 skaczemy!... ten z tyłu to ten Dj od sampli... widzę,że wisi gasnica, szkoda,że wczesniej nie wiedziałam, walnęłabym go w ten daszek durnowaty!
[link widoczny dla zalogowanych]dobry pot nie jest zły(cytat)
[link widoczny dla zalogowanych]ta... zadymiło mu się z gaci trochę...a dresy a'la Le Bon miał za długie o 20 cm..lałam!
[link widoczny dla zalogowanych]
ta kruszyna po prawej to zona Sida- Małgosia Polak. Wyglada jak nastolatka.
[link widoczny dla zalogowanych]playlista...pod nogami, a i tak przez chwilę zapomniał jak to leciało...
Na bis był skuter, ponieważ wygrał w plebiscycie na ryki..znaczy na co najgłosniej zawyjemy to zaśpiewa... he, he...
[link widoczny dla zalogowanych]z Ewą, fanka "Butelek", Ragga Rap i Tequili(leje ilekroć słysze te piosenkę- ma zaczepisaty tekst!)Zresztą to Ewa zaraziła mnie Sidneyem...
na koniec pozował z każdym , kto poprosił go o fotkę(oczywiscie ruszyłysmy z kopyta..i nawet usmiechnął się na zyczenie...
[link widoczny dla zalogowanych]
Było przesympatycznie!

Czarna · Wysłany: Nie 21:09, 21 Mar 2010 Temat postu:

Elcia, dzieki za relację i fotki ! Na prawdę udane, nieźle widać "wszystko" Mr. Green

He, he widzę dresiki Adika na topie !!!
Zdecydowane kolory dominują Sim zielony, Sydney czerwony Mr. Green

Żona Polaka - to dziecko ? Matko! ale fajna dziewczyna ! Wiem, wiem ! Ona jednak musi mieć swoje latka he,he

Syn Polaka chodzi do Igi gimnazjum ! a w ogóle mieszkaja niedaleko - podwarszawskich Markach - rzut beretem! ;)

El Diablo · Wysłany: Nie 22:53, 21 Mar 2010 Temat postu:

Asiulku, on jest rocznik 72, ona 82..myslę,ze przy nim dojrzała o dodatkowe 10 latek, bo z rock'n'rollowcem to może byc trudno... Usmiałam się jak wcięty Artur (maz Ewy ) i trzeżwy Mario poszli zaprosić Sidneya na piwo... odmówil, bo watroba w strzępach i lekarz zabronił piwa... a Ewa poradziła Arturowi ,zeby poszedł przy tych samplach potańczyc dżajfa(bo umie i lubi-Ewa umie i lubi pogo 1 i pogo 2...) lałam...
stado wariatów!

ucienta · Wysłany: Pon 22:33, 22 Mar 2010 Temat postu:

Bylam na koncercie Sidneya jak gral nad Wisla w malej knajpce Przystanek Tarchomin. Plener, piekna pogoda i mnostwo skuterow. Czarna to niedaleko Was, jak nastepnym razem bedzie musicie wpasc!

yasmina · Wysłany: Wto 10:09, 23 Mar 2010 Temat postu:

Elka,posikalam sie czytajac relacje :))) Szczegolnie z tej wiszacej gasnicy,ktora zauwazylas na zdjeciach dopiero :))))Najwazniejsze,ze milo i fajnie w grupce spedziliscie czas.
Zona Polaka rzeczywiscie jak dziecko wyglada.Ale i on dosc dobrze ,jak na swoj wiek (prawie 40),trzeba przyznac. I wcale nie widac,zeby mial problemy z watroba :)))

Bebe · Wysłany: Wto 19:44, 23 Mar 2010 Temat postu:

he he z wątrobą, gaśnica, no nie pojechałyście ostro!
Relacja super, tylko zdjęć nie mogę obejrzeć, chyba, że El wkleiłaś same x Mr. Green

Wiem, wiem, kiedyś się w końcu objawią Polewka

El Diablo · Wysłany: Wto 20:17, 23 Mar 2010 Temat postu:

Babiku skopiuj adres obrazka i wklej obok w przegladarke. Albo obejrzyj u mnie na facebooku w albumie z koncertami. Mr. Green

Bebe · Wysłany: Wto 20:21, 23 Mar 2010 Temat postu:

Czarna · Wysłany: Sob 0:47, 27 Mar 2010 Temat postu:

Sorki, sorki !!!!
Muszę skorygować swoje informacje o Sydneyu P.
Mieszka obecnie na Tarchominie i to młode, piekne dziewcze to nie jest chyba jego żona ? Ogladałam program na MTV i wypowiadał się o niej - "moja obecna partnerka" . Może była wymiana na młodszy model ? No, nie wiem. Piszę, co słyszałam.
Acha, a problemy z watroba to może mieć... ma niezły mięsień piwny przed sobą Mr. Green

. Pod bluzami ukrywa, ale w TV było widać.

El Diablo · Wysłany: Sob 13:43, 27 Mar 2010 Temat postu:

Na Facebooku przedstawia ją jako żonę Małgosię Polak,a mama syna Aleksa to jego pierwsza żona pani Marta jakas tam jakaś.

a jak zajrzałam na jej profil (znaczy się Małgosi) to ona ma go jako męża, więc chyba sa po slubie. Przynajmniej cywilnym.

Czarna · Wysłany: Nie 0:25, 28 Mar 2010 Temat postu:

Widocznie w tV mają stare wiadomości Zlosliwy