Duran Duran - forum dyskusyjne fanów i sympatyków zespołu

yasmina · Wysłany: Pon 21:47, 27 Mar 2006 Temat postu:

Super te fotki Johna z Tonym,choc ten drugi wyglada bardzo powaznie,musze przyznac,choc roznica wieku miedzy jednym i drugim panem jest nieznaczna. Tak,zgadzam sie z El,ze Tony jest z zupelnie innej bajki i nie mozna porownywac go do Simona(choc DD nazywany byl na poczatku swej kariery "Spandau Ballet dla ubogich"-hehe),ale glos ma i trzeba to przyznac.Proponuje -poza tytulem wymienionym wyzej przez El,"How Many Lies?" , "Only When You Leave"albo "Through the Barricades".A jak nie to nie-kazdy slucha przeciez tego,co lubi. muza

:razz:

Storo101 · Dołączył: 14 Mar 2006 Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów

No tak jak napisze, że Save A Prayer to będę uchodzić za duranowego "enjoya" czyli profana znjącego tylko jedną piosenke bo ją w radio puszczają...Więc chyba "Szofer" bo teledysk jest jak jasna cholera seksowny i pieśń o głodnym jak wilk bo jestem głodna jak stado wilków z Bieszczad po zimie a czego to juz nie powiem:) Super

sikor · Wysłany: Czw 10:37, 30 Mar 2006 Temat postu:

Trudny wybór, ale za to dość łatwy ;) Głosowałem na New Religion - takie zawadiackie, rockowe DD z tamtego okresu lubię, choć wersja z Areny, jeszcze bardziej "urockowiona", bardziej mi sie podoba. Podobnie jest z Szoferem - wersji "Ryjowej" nie da się słuchać - Boshe, cóż za plastik! Natomiast koncertówka z Areny odurza - nie wspomnę już o wersji z Working For The Skin Trade - ta mnie powala! A wracając do Rio - abstrahując od Save A Prayer (wszak to klasyk i świetny kawałek), w dalszej kolejności stawiam Lonely In Your Nightmare (m.in. za pomysłową linię basu) i My Own Way (wersja singlowa - do bani, płytowa - super gitarki no i te charakterystyczne dla '80-tych bębny Simmonsa, a w zasadzie ich totalne nadużywanie - nie tylko przez Rogera - świetnym przykładem był Jez Strode z KajaGooGoo, a z rodzimych perkusistów ten z Kombi, chyba Piotrowski). Amen.

monika_kot · Wysłany: Czw 13:05, 30 Mar 2006 Temat postu:

Witam! Jak wszyscy miałam niemały dylemat ale zagłosowałam jednak na Szofera choć podobnie jak wielu z nas z tej płyty wyróżniam zdecydowanie wielką trójcę - Save the Prayer, Szofer i New Religion. Słuchając dzis wersji z albumu Rio można od razu wyczuć jak przez te lata ewoluowała technika, ale nie tylko ona ma wpływ na brzmienie, dla mnie zawsze cenne będa każde nowe aranżacje starych kawałków i wykonania koncertowe. I gdyby nie płyta Rio nie miałabym dzis takich "odlotów" i zachwytów przy Drive By z płyty Thank You bo by tego utworu pewnie po prostu nie było. Pozdrawiam!

Hoffmander · Wysłany: Czw 13:35, 30 Mar 2006 Temat postu:

Zgadzam sie z Sikorem odnośnie "Lonely in your nightmare". Świetny bas, ale utwór jakby zapomniany. Gdyby nie clip do niego, zapewne nikt by o nim nie wspomniał, podobnie jak o "To the shore" z wcześniejszego wydawnictwa.

El Diablo · Wysłany: Czw 22:31, 30 Mar 2006 Temat postu:

Ankh, słyszałam wykonanie Save A Prayer tej kapelki Mellowtoy...Bardzo to amerykańskie takie...Przypomina mi Linkin Park..... Rock ya

Ankh · Wysłany: Pią 12:34, 31 Mar 2006 Temat postu:

Bo to coś w klimatach Seethera i Millencolin ;) Czytałam, że to formacja włoska :) Co nie zmienia faktu, że dla mnie ten utwór w ich wykonaniu ma bardzo ciekawe, ostrzejsze brzmienie.

Dziękuję.

Pozdrawiam.

Polo-SKM

zdecydowanie The Chauffeur... jak dla mnie najlepszy kawalek Duranów ogólnie.... nr. 1 bez dwoch zdan w calej dyskografii

80sMan · Dołączył: 03 Cze 2006 Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów

Hmm...Dla mnie najlepsze na tym albumie sa dwa ostatnie utwory.Moze to najlepsze minuty w historii Duranies... Wybieram Save A Prayer bo to jeden z noworomantycznych hymnow. Cudowna melodia i wzruszajacy tekst pieknie zaspiewany... No i jedna osoba powiedziala ze jej ta piosenka ze mna sie kojarzy...No to juz musze wybrac Save... :smile:

Ron1

"Save A Prayer" - utwór mojego życia... i wszystko jasne.

Ciamajda · Dołączył: 31 Mar 2006 Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów

New Religion...musiałam coś wybrać...mam pistolet przytknięty do głowy!!! Mr. Green

Caesar

no tu akurat u mnie żadnych wątpliwości (wybaczcie niemiecką raczej składnię, ale nie chce mi się poprawiać :razz: ). szoferak! Fletnia Pana, nieco melancholijna linia melodyczna no i tekst!!! ta sukienka opięta od przodu wiatrem.... dźwięk silnika w tle... wyobraźnia od razu wchodzi na obroty :razz:

krzych · Dołączył: 02 Sie 2006 Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów

A ja będę orginalny i wybieram My Own Way, bo chyba najczęściej jej słucham. Rio to jedna z niewielu płyt, które świetnie słucha mi się w całości i nie ma piosenki, której bym nie lubił. Trudno się do czegoś przyczepić. Po Violatorze Depechów to moja ulubiona płyta w ogóle.

sikor

Fakt, Krzychu, My Own Way to zajebisty kawałek; gitara jak żyleta, bębny Simmonsa w nadmiarze acz odurzające i improwizacja Simona Super

Do tej pory nie kumam, jak można było go tak zepsuć w wersji singlowej - koszmar! I rzeczywiście, Rio to chyba najbardziej spójna płyta Duranów.

Gość

zdecydowanie New Religion